KOMITET OBYWATELSKI „SOLIDARNOŚĆ”
Czym były Komitety Obywatelskie „Solidarność”? Jak powstały i jaka była ich rola?
Komitety Obywatelskie „Solidarność” pojawiły się na polskiej scenie politycznej w roku 1989 po zakończeniu obrad Okrągłego Stołu, w okresie poprzedzającym czerwcowe wybory do Sejmu i Senatu. W literaturze naukowej, jak i w innych opracowaniach na ich temat istnieje wiele błędnych osądów i stwierdzeń. Po pierwsze, najczęściej słyszymy, iż Komitety Obywatelskie powstały na potrzeby wyborów 1989 roku. Jest prawda, ale nie można zarazem zapominać, że jeśli powstały głównie dla potrzeb wyborczych, to jednak mają one swoją prehistorię, sięgającą drugiej połowy lat osiemdziesiątych dwudziestego wieku. W literaturze można spotkać informacje, jakoby okres ten był w Polsce czasem stagnacji, marazmu, wycofania się, bierności społeczeństwa etc. Pojawia się zatem pytanie o to, jak w takim razie było możliwy w tym społeczeństwie wielki zryw wyborczy, ukazujący jak wspaniale członkowie tego społeczeństwa potrafili się zorganizować. Stwierdzenie o marazmie drugiej połowy lat osiemdziesiątych nie jest prawdziwe: społeczeństwo nie było w stagnacji, wręcz przeciwnie, było bardzo zaktywizowane. Badacze i publicyści przyglądają się zagadnieniu z punktu widzenia NSZZ „Solidarność”. Tam to faktycznie miało miejsce, społeczeństwo wycofywało się działalności opozycyjnej w ramach „Solidarności”. Wyczerpała się formuła strajk jako broni politycznej, pojawiły się inne możliwości. Druga połowa ’80 po amnestii obejmowała ważne wydarzenia, jak powstanie tej jawnej Rady Solidarności i wezwani tej rady do ujawniania się związkowców i tworzenia komitetów. Ten proces w pewnym momencie nagle ruszył, a potem nagle siadł w roku 1988. Owszem są wtedy różne strajki, które potem będzie się oceniać jako klęskę. To nie była klęska, to był zupełnie inny strajk niż w 1980 roku. To są strajki robione przez młodych ludzi, strajki pokolenia Jarocina. Działanie związków zawodowych faktycznie jest słabnące, ale to nie znaczy, że opozycja słabnie. To, że do strajków przystępowały nie tysiące, lecz setki osób nie świadczy o marazmie opozycji. To nie była klęska, po amnestii mieliśmy już inny świat. Świat, w którym społeczeństwo organizuje się nie wokół działań strajkowych, lecz nowych możliwości, które się otworzyły. Pojawia się wtedy możliwość zrzeszania się w stowarzyszenia. Do tego przygotowywali się Polacy od czasów wojny, łącząc się w ramach duszpasterstw czy różnego rodzaju kółek, nawet hobbystycznych, które były w istocie organizacjami opozycyjnymi. Ale najczęściej zrzeszano się w kościołach, w ramach duszpasterstw, grup dyskusyjnych, modlitewnych… najróżniejszych. W 1986 roku, po katastrofie elektrowni atomowej na Ukrainie (wówczas należącej do ZSRR) w Czarnobylu pojawiają się w naszym kraju organizacje ekologiczne, istny wysyp, na który pozwala państwo. Te organizacje też najczęściej są takimi quasi opozycyjnymi środowiskami. Pojawiają się też kluby miłośników gazet, pierwszym był powstały w 1985 roku klub miłośników „Ekspresu Wieczornego”. Wystarczyło je zarejestrować w Urzędzie Miejskim. W 1987 roku także został zarejestrowany klub „Przyjaciół Powściągliwości i Pracy”, w zarządzie byli mec. Władysław Siła-Nowicki, Zofia Kuratowska i Henryk Wujec. Był to taki stary,, jeszcze dziwiętnastowieczny, tytuł prasowy zakonu ojców Michaelitów, nazywał się „Powściągliwość i Praca”, pod kierownictwem księdza (późniejszego biskupa) Chrapka pracowała tam w latach osiemdziesiątych cała elita dzisiejszego dziennikarstwa, z Jackiem Żakowskim, Ewą Polak-Pałkiewicz i Łukaszem Małachowskim na czele. Po rejestracji w Warszawie zakładano wówczas rejonowe Towarzystwa Przyjaciół „PiP”, które powstawały lawinowo w całym kraju. Z takich właśnie organizacji wyrastały potem Komitety Obywatelskie, z tych wszystkich przeróżnych stowarzyszeń lokalnych, oficjalnie zajmującym się wszystkim, od promowania rolnictwa ekologicznego na odbudowie pomników, z kołami modlitewnymi po drodze. Również koła gospodarcze, pewne formy wczesnych izb gospodarczych. One wszystkie tworzyły trzony późniejszych Komitetów. Wydatnie pomagał tutaj Episkopat, walcząc o nowe prawo o stowarzyszeniach, głównym negocjatorem z jego strony był Jan Olszewski. W listopadzie 1988 został wynegocjowany kompromis w sprawie stowarzyszeń i wtedy właśnie te wszelkiej maści organizacje zaczęły powstawać. Ekonomiczne, polityczne, dyskusyjne, ekologiczne, hobbystyczne, każdy kto mógł, jakieś zakładał. Wśród ich wszystkich szczególnie ważne były Kluby Inteligencji Katolickie, których do roku 1980 było sześć, nowe zaczęły powstawać od 1981. Śledząc biografie polityków OKP widać, jak wielu z nich należało do KIKów. Te stowarzyszenia skanalizowały energię społeczną, wolę przemian w sposób, jakiego nie mogła zapewnić „Solidarność”.
Solidarność była symbolem dążeń Polaków do wolności, do demokracji i mobilizowała do dalszej walki. Ale formuła strajku jako metody walki politycznej się wyczerpała. Dlatego powstał Komitet Obywatelski Solidarności, ale to jest normalna formuła. Jest Majdan, ale w pewnym momencie się siada do stołu, schemat powtarza się na całym świecie w momencie przejścia do demokracji. Opozycja w 1989 roku zaczęła wyłaniać z siebie to, co może okazać się skuteczną metodą działania, czyli zespół negocjacyjny w postaci Komitetu Obywatelskiego, w którego skład wchodzą najprzeróżniejsze osoby, od Bronisława Geremka do Jacka Bartyzela. Więc był on faktycznie przedstawicielstwem opozycji.
Różnie, ale myślę, że tak na przełomie 1988 i 1989 roku. Kiedy szykowano się do Okrągłego Stołu, pojawiły się koncepcje szukania bazy wsparcia dla Komitetu Obywatelskiego. Pierwsze Komitety Obywatelskie tworzone na wzór tego Komitetu Obywatelskiego powstały jeszcze pod koniec 1988 roku. Ludzie już się spotykają, wiadomo, że coś się szykuje i trzeba będzie działać. Problemem Komitetu Obywatelskiego był brak kontaktów w terenie. Henryk Wujec, Andrzej Stelmachowski i Andrzej Wielowieyski zaczęli przemyśliwać nad wykorzystaniem Komitetów Obywatelskich jako oddziałów terenowych. Stanisław Iwan wspomina w swoich pamiętnikach, że na zjeździe KIKu w Warszawie zaproponowano mu właśnie stworzenie struktur Komitetu Obywatelskiego w Zielonej Górze. W tym czasie komunikacja jest bardzo utrudniona, kanały informacyjne były więc na wagę złota, a takimi właśnie były zjazdy KIKu i wszystkich innych stowarzyszeń, które wcześniej powstały. W lutym, marcu te komitety już są, już szykują się do Okrągłego Stołu mimo, że opinie były podzielone. Wiele osób podchodziło do niego z dystansem, część osób odcinała się od niego, jak Federacja Młodzieży Walczącej czy Solidarność Walcząca. Większość je popierała, choć z dystansem, zastanawiano się, co tym razem władza „wykręci”. By informować o postępach rozmów, powstał Biuletyn Informacyjny Okrągłego Stołu, który rozprowadzano w strukturach regionalnych Solidarności. Komitety już istnieją, ale funkcjonują w ramach struktur opozycji – oni są w ramach Solidarności! Nie ma wtedy podziału na Solidarność jedną i drugą, duszpasterstwa, Komitety i tak dalej. Działacze zaangażowani byli w wiele struktur na raz. To jest powiązane. Jeśli przyjrzeć się biografiom ludzi, którzy później zaangażowani będą w politykę widać, że wszyscy należeli do wielu organizacji opozycyjnych, nie tylko związków, ale także Komitetów, KIKów, stowarzyszeń miłośników Kresów i tak dalej. 5 kwietnia kończy się Okrągły Stół, 7 kwietnia KKW podejmuje uchwałę, że przystępuje do wyborów. I wtedy okazje się, że struktur związkowych jest za mało. Zapada decyzja o poproszeniu tych wszystkich omówionych wyżej stowarzyszeń, zwłaszcza KIKów, o przyłączenie się, o uformowanie Komitetów Obywatelskich. Związek Zawodowy nie mógł robić kampanii. Wynikało to z bardzo trzeźwej kalkulacji: jeśli „polegniemy” podczas wyborów, polegnie cały Związek, a wraz z tym- przyszłość demokratycznych reform w Polsce. Trzeba było zatem to dać komuś innemu. Po to powstał Komitet Obywatelski, który miał przygotować całą strukturę kampanii. W miastach zwoływano zebrania wszystkich wymienionych wyżej organizacji, łącznie z przedstawicielami różnych „Solidarności”, w zależności od tego, która był silniejsza w danym regionie i podejmowano decyzję o powstaniu Komitetu Obywatelskiego na zasadzie partnerstwa. Nikt nie zrzekał się swojej osobowości prawnej. Członkowie każdej organizacji pozostawali jej członkami, stawali się po prostu również członkami komitetu Obywatelskiego powołanego na okoliczność wyborów. W dużej części spotkania zwoływano z inicjatywy szefów NSZZ „Solidarność”, który zapraszał konkretne osoby, po czym na zebraniu miała miejsce dyskusja i skład ulegał zmianie. Było to w dużej mierze zależne od autorytetu zwołującego: jeśli był odpowiednio poważany, zdawano się na jego ocenę przy wyborze osób i organizacji zaproszonych do Komitetu. Dyskusje potrafiły być bardzo zażarte, ale zawsze dochodzono do porozumienia.
W badaniach nad Komitetami Obywatelskimi utarło się potwierdzić hipotezę, że nieprawdziwe są stwierdzenia, jakoby cechowało je bezhołowie, że ich działalność nie była w żaden sposób strukturalizowana, uporządkowana. Rzeczywistość – poświadczona przez dokumenty – była całkowicie odmienna. Przykładowo – zawsze, kiedy odbywało się zebranie Komitetu Obywatelskiego, wybierano najpierw prezydium, kierownictwo, tworzona była struktura. Zebrania były prowadzone w sposób uporządkowany, zawsze tworzono protokoły zebrań, czasami wręcz wprowadzano regulaminy obrad. Bardzo starannie prowadzona była księgowość. Nie było jednego wzoru organizacyjnego, komitety nie miały bliźniaczych struktur, tym niemniej każdy miał swój formalny kształt. Delegaci do ciał wyższego rzędu w ruchu komitetowym byli obierani w sposób demokratyczny, nie z nakazu góry. Natomiast jeśli chodzi o procedury wyłaniania w 1989 roku kandydatów do Sejmu i Senatu, zdarzało się – choć miało to miejsce tylko w największych miastach, gdzie komitety były z mianowania – że to Regionalna Komisja Wykonawcza „Solidarności” mianowała kandydatów, bez mechanizmów demokratycznych. To ciekawe: w mniejszych ośrodkach się to nie zdarzało, tylko w tych największych: Warszawie, Krakowie, w Gdańsku. W mniejszych ośrodkach czasami proponowano konkretne kandydatury, ale decyzja zawsze podejmowana była zgodnie z demokratycznymi regułami przez ogół członków. Temperatura dyskusji była nieraz bardzo wysoka, jednak zawsze udawało się wypracować jakiś kompromis. Czasem zdarzało się, że powstawały obok siebie dwa komitety, które dopiero trzeba było połączyć, w Suwałkach było ich nawet trzy. Zawsze jednak udawało się dogadać, zwyciężał duch poczucia odpowiedzialności obywatelskiej. Czasem zdarzały się też konflikty personalne. Na przykład w Szczecinie startował taki działacz rolniczy, Gil. I miał już gotową kampanię, plakaty, wszystko. A również w Szczecinie bardzo chciał startować Balazs, bardzo był przy tym uparty. Gil zdecydował się zrezygnować i ustąpił mu miejsca, mało tego: potem dalej popierał wybory i czynnie działał w Komitetach. Zwyciężało poczucie odpowiedzialności, to był niesamowity moment mobilizacji. Komitety Obywatelskie prowadziły bardzo staranne, dobrze przygotowane działania, ich starania dawały budujący obraz formowania się struktur i postaw demokratycznych i obywatelskich.
Wybory 4 czerwca 1989 r. były trudnym wyzwaniem dla Komitetów Obywatelskich, bowiem musiała wyłonić kandydatów i zaprezentować ich wyborcom w bardzo krótkim czasie między 7 kwietnia, gdy została przyjęta ordynacja wyborcza do sejmu i senatu, a 4 czerwca, datą pierwszej tury wyborów. Krajowa Komisja Wykonawcza NSZZ „Solidarność” już 7 kwietnia powierzyła kierowanie kampanią wyborczą Komitetowi Obywatelskiemu. W następstwie tej decyzji w kwietniu 1989 r. powstały we wszystkich województwach, a także małych miastach i dzielnicach dużych miast, regionalne Komitety Obywatelskie, Tworzyli je działacze „Solidarności”, „Solidarności Rolników Indywidualnych”, Klubów Inteligencji Katolickiej oraz szeroko pojętej opozycji antykomunistycznej. W ich prace zaangażowały się rzesze ludzi, pojawili się ochotnicy, którzy wykonali prace związane z organizacją kampanii wyborczej i zasiedli w komisjach wyborczych 4 czerwca 1989 r.
Komitety Obywatelskie stały się liczącą siłą polityczną, zdolną istnieć o własnych siłach. Ich rosnąca niezależność była jedną z przyczyn uchwały Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ „Solidarność” podjętej 17 czerwca 1989 r. o rozwiązaniu regionalnych komitetów obywatelskich. Decyzji tej nie wprowadzono w życie na skutek licznych protestów. Jednak rosnąca rywalizacja polityków, prowadziła do podziałów w Komitecie Obywatelskim, a tym samym jego terenowych organizacji. Wprawdzie wybory samorządowe 27 maja 1990 r. ponownie zmobilizowały komitety obywatelskie, których kandydaci zdobyli 47 % miejsc w radach, dystansując kandydatów niezależnych (39 %) i kandydatów partii politycznych, jednak w 1990 r. rozpoczął się ich powolny schyłek.
Komitety, których nie zdołały przejąć powstające partie polityczne, (w tym Porozumienie Centrum), kontynuowały działalność w ramach spotkań Krajowej Konferencji Komitetów Obywatelskich (KKKO), która 21 maja 1992 r. podjęła uchwałę o zarejestrowaniu się. Odtąd w skład Krajowej Konferencji Komitetów Obywatelskich mogły wejść te komitety obywatelskie, które się zarejestrowały, jako stowarzyszenia. Komitety, które nie zdołały się zarejestrować przestały istnieć, lub kontynuowały i kontynuują działalność poza Krajową Konferencją Komitetów Obywatelskich.
Znacząca rola, jaka odegrały komitety obywatelskie i towarzysząca ich powstaniu powszechna mobilizacja społeczna, wymagają podjęcia wysiłku uratowania materiałów wytworzonych przez komitety obywatelskie lub związanych z ich działalnością, jako świadectwa ważnego dla narodowego dziedzictwa. Projekt „Dokumenty Przełomu” przewiduje więc zebranie, zabezpieczenie, wstępne opracowanie i udostępnienie w formie elektronicznej szeroko rozumianych materiałów dotyczących działalności Komitetów Obywatelskich w latach 1989-1992. Szeroko nakreślone ramy chronologiczne mają umożliwić dokumentację nie tylko wydarzeń 1989 roku, ale także późniejszych przekształceń komitetów i ich roli w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego.
Celem projektu jest podjęcie prac badawczo-archiwizacyjnych nad okresem transformacji ustrojowej w Polsce poprzez systematyczne zebranie i zarchiwizowanie dokumentów oraz innych materiałów wytworzonych przez działające w Polsce od 1989 roku Komitety Obywatelskie, jak i świadectw oraz relacji uczestników ruchu komitetowego. Stanowią one część narodowego dziedzictwa niezwykle ważną dla polskiej historii najnowszej. Zebrany materiał powinien służyć ukazaniu dziejów Komitetów Obywatelskich i różnych aspektów ich działalności: politycznej, obywatelskiej, społecznej. Publikacja katalogu pozyskanych materiałów i ich częściowa publikacja w formie elektronicznej powinna stać się ważnym uzupełnieniem dla archiwów i zbiorów zebranych przez inne instytucje naukowo-badawcze, a przy tym łatwo dostępnych dla szerokiej rzeszy badaczy i osób zainteresowanych tym problemem.